Nowa perspektywa dotacji UE 2014-2020 już się rozpędziła. Po pierwszych konkursach w zasadzie ze wszystkich już programów operacyjnych mogę stwierdzić, że dostrzegalne są na poziomie operacyjnym konkretne różnice między „starą” a „nową” perspektywą.
7-13 vs 14-20 nowe nie zawsze jest lepsze
Jeśli ktoś uważał, że stara perspektywa była trudna i zbiurokratyzowana, tego nowa perspektywa bardzo zaskoczy – negatywnie. Czasy, kiedy każdy mógł sfinansować sobie wszystko bezpowrotnie minęły. Każdy może realizować swoje pomysły i inwestycje, niestety nie każdy dostanie w tym rozdaniu na nie środki unijne.
Jak aplikować
Procedura aplikowania, jaką serwuje nam perspektywa 14-20 niewiele się zmieniła, gdyż, tak jak wcześniej, ogłoszany jest konkurs, w odpowiedzi na który należy złożyć wniosek. Konkurs jest ogłoszony na miesiac przed rozpoczęciem naboru, a nabór trwa kolejny miesiac. Wniosek (jak i dokumenty dodatkowe jak biznes plan, studium wykonalności itp.) przygotowujemy w generatorze wniosków – nie wszystkie progamy operacyjne i instytucje zdążyły z generatorami na 7-13, teraz mają chyba wszystkie. Należy go złożyć w formie elektronicznej, za pomocą tegoż generatora, ale również, żeby nie było tak, że komunikacja na poziomie ICT jest pożyteczna i zmniejsza zużywanie energii, zanieczyszczanie powietrza, zużycie papieru i generalnie wpływa pozytywnie na ochronę środowiska (co zapewne zostało wpisane we wniosek o dofinansowanie lub wymagania przetargowe) wniosek i wszystkie załączniki trzeba również dostarczyć w formie papierowej (instytucja nie musi wówczas drukować ich dla swoich ekspertów więc rzeczywiście zużywa mniej papieru).
Dla kogo …
Nowa perspektywa zaostrza dostęp do środków? Nie oceniłabym tego tak surowo, jednak trzeba przyznać, że perspektywa 14-20 przyniosła istotne zmiany. Zmieniły się jednak znacznie kryteria dostępu dla wnioskodawców, szczególnie w projektach realizowanych z ogólnopolskich programów operacyjnych (głównie PARP, NCN, NCBiR, ministerstwa). Nie wystarczy już posiadanie wpisu do rejestru i prowadzenie firmy, najlepiej bez straty. W niektórych programach, mimo ogólnych założeń, regulaminy konkursu znacznie ograniczają liczbę potencjalnych wnioskodawców – np. jesteś MMŚP, ale żeby aplikować w tym konkursie musisz zatrudniać min. 5 osób przez przynajmniej ostatni rok (albo ostatnie trzy lata), a jednocześnie mieć np. 600 tys. przychodu za ostatni okres obrachunkowy. Regulamin konkursu (perspektywa 7-13 nazywała to dokumentacja konkursową) definiuje te założenia dopiero w karcie oceny merytoryczno-formalnej wniosku, stąd też warto w tej perspektywie rozpoczynać analiza możliwości pozyskania dofinansowania na swój pomysł właśnie od przeczytania tego dokumentu i sprawdzenia, czy spełniamy jako firma kryteria dostępu (formalne). Kryteria te nie są punktowane, a oceniane na zasadzie metody zero – jedynkowej, czyli spełnia/nie spełnia (TAK/NIE). jedna negatywna odpowiedź, czyli „nie zmieszczenie się” w kryterium dyskwalifikuje z dalszej oceny cały projekt, niezależnie od koncepcji, pomysłu, budżetu, proponowanych rozwiązań i pozytywnych wpływów na strategiczne w polityce unijnej polityki horyzontalne (ochrona środowiska, zmniejszenie CO2, równość szans kobiet i mężczyzn, niedyskryminacje, konwergencje, internacjonalizacje itp. itd.)
… i na co?
Wiele zmian nastąpiło w obszarze typów projektów i zakresu udzielonego wsparcia. Stara perspektywa dała urzędnikom unijnym sporo refleksji. Unia Europejska doszła do wniosku, że na poprawę konkurencyjności firm, instytucji, organizacji itd. wyasygnowała wystarczająco wiele środków finansowych w perspektywie 7-13. Beneficjenci środków w tamtej perspektywie finansowali zakupy środków trwałych (od mebli i drukarek, poprzez wyposażenie ruchome, środki transportu aż po kluczowe linie technologiczne, maszyny i urządzenia), wartości niematerialnych i prawnych, rozwój i modernizacje infrastruktury badawczej, naukowej, produkcyjnej. Jednym słowem – stara perspektywa były to środki na rozwój wszystkiego dla każdego. Teraz Komisja Europejska oczekuje od nas, że w ramach zwrotu z inwestycji my coś damy od siebie – wyniki badań, komercjalizację, innowację, transfer wiedzy pomiędzy nauką a przedsiębiorczością itp. Jest bardzo dużo pieniędzy w perspektywie 14-20 ale na badania, innowacje, rozwój, prace badawczo-rozwojowe, wdrożenia technologii i innowacyjnych rozwiązań. Natomiast znacznie mniej środków przeznaczonych jest na taką konkurencyjność, do jakiej przyzwyczaił nas poprzedni okres finansowania.
Kryteria premjujące
Tutaj również nowa perspektywa 14-20 bardzo nas zaskoczy. Bardziej wyśrubowane są kryteria premiujące, odpowiadające kryteriom strategicznym z poprzedniej perspektywy. Nie chodzi o to, że trudniej je spełnić – po prostu albo je masz, albo nie – zawęża to z jednej strony grono potencjalnych beneficjentów wśród wnioskodawców, co ułatwia instytucjom zarządzającym ocenę wniosków i ilość umów do podpisania, a co za tym idzie ilość projektów do rozliczenia.
KIS czyli
Aby lepiej i bardziej przejrzyście a jednocześnie z poszanowaniem strategii rozwoju kraju realizować polityki krajowe i unijne, w tym te finansowane ze środków UE, powstały listy inteligentnych specjalizacji dla kraju i każdego województwa. Stara perspektywa odwoływała się głównie do strategii regionalnych, np. strategii rozwoju województwa lub strategii innowacji itp. Większość inwestycji – bo tego wymaga perspektywa 14-20 – musi się wiązać, wpisywać, łączyć z tymi inteligentnymi specjalizacjami, projekty muszą też stanowić tzw. efekt zachęty, czyli udowadniać, że bez dofinansowania wnioskodawca się nie rozwinie, nie da rady na rynku. Inteligentne specjalizacje zdefiniowane na poziomie krajowym na potrzeby tej perspektywy finansowej, stanowią dokument niemal 70-cio stronicowy. Na szczęście są tak enigmatycznie ponazywane, że wiele pomysłów da się pod nie wpisać.
A może na miękko
Projekty miękkie, które tak bardzo zepsuły rynek szkoleń w Polsce, a jednocześnie dały wielu grupom społecznym i zawodowym wielkie szanse na wychodzenie na rynek pracy, rozwój i podnoszenie kompetencji osobistych i zawodowych, wsparcie mniejszości etnicznych, rozwój edukacji, pracowników firm itp., również zmieniły swoje oblicze – już nie ma możliwości pozyskania środków na wszystko dla wszystkich, zmniejsza się ilość firm – operatorów projektów, zaostrzone zostały procedury dotyczące podwykonawstwa, kadry projektu, sposobu zarządzania projektem. Powołane zostały nowe „wytwory” mające za zadanie regulować jakość realizowanych zadań czy szkoleń (np. tzw. RUR). Drastyczna zmiana dotyczy zadania zarządzania projektem i ryczałtu na koszty pośrednie – kadra projektowa, cała, jest wynagradzana z kosztów pośrednich, przy czym limit tych kosztów uzależniony jest od wartości całkowitej projektu. To prawdziwa klęska dla firm szkoleniowych żyjących z realizacji projektów unijnych. Tylko patrzeć, jak na początku 2016 r. drastycznie zwiększy się bezrobocie, bo firmy żyjące dotąd z POKL nie zdołają się utrzymać z POWER bez komercyjnej nogi podpierającej działanie i ciągnącej CASFLOW na bieżąco. Co więcej – dodatkowy wymóg utrzymywania powstałych do zadań merytorycznych etatów w projekcie po jego zakończeniu sprawi, że firmy i instytucje będą mniej chętnie sięgać po dotacje z tego programu. Nowa perspektywa na pewno przyczynia się tu do powstania nowych rzeczy bezrobotnych – ale z drugiej strony motywuje firmy, aby same działały a nie tylko doiły unijną złotą krowę. Wymusza rzeczywistą działalnosć podmiotów, szczególnie szkoleniowych, na rynku krajowym.
Próg dofinansowania, wkład własny
Warto również zauważyć, że obniżone zostały progi dofinansowania, nawet w POWER ta perspektywa wymusza wkład własny – musi stanowić min. 3%. W projektach inwestycyjnych także znacznie obniżono progi dotacyjne (w niektórych regionach nawet o połowę i więcej). Najkorzystniej mają mieszkańcy województw wschodnich – jako regiony najsłabiej rozwinięte maja największą intensywność pomocy – nawet do 80-90% dofinansowania (w przypadku niektórych instytucji nawet 100%). Dodatkowo Polska Wschodnia obejmująca województwa: podkarpackie, świętokrzyskie, lubelskie, warmińsko – mazurskie i podlaskie ma swój ponadregionalny, specjalnie dedykowany program operacyjny Polska Wschodnia, z fantastycznym działaniem platform Start-up, które są wielką szansą dla młodych przedsiębiorców, ponieważ umożliwiają wyjście na rynek młodym, pomysłowym przedsiębiorcom.
Kto potrzebuje dotacji rozwojowej?
Po zakończeniu perspektywy 7-13 można zauważyć, że prawdziwe firmy, z menedżerami nastawionymi na rozwój i walkę konkurencyjną rozwijają się bez dotacji. Potrafią zainwestować, zaryzykować, utrzymać się na rynku. Ich pomysły na inwestycje są naprawdę rzetelnie przemyślane, rozeznane, dopracowane. Nie mogą sobie pozwolić na błąd, niedoszacowanie, pomyłkę, która może kosztować ich utratę części udziałów rynkowych lub nawet istnienie na rynku.
Słyszałam opinię, którą w świetle raportów z wykorzystania środków w ramach 7-13 i innych ewaluacji w poszczególnych programach operacyjnych zaczynam szczerze podzielać – że firmy dotowane, które mimo dotacji rozwojowych się nie utrzymują na rynku jest dużo więcej niż tych, które bez dotacji doskonale prężnie się rozwijają. Obszar ten wymaga szerszego zbadania i głębszego rozeznania – niemniej wydaje mi się opinią dalece słuszną. czy zatem dotacje unijne są dla tchórzy i nieudaczników? Czy beneficjenci wierzą w ich magiczną moc? Czy dotacje rozleniwiają? Niekoniecznie, chociaż pewnie we wszystkim jest po części prawda. Realizacja projektu unijnego to ciężka papierkowa i umysłowa robota – często bez specjalisty w tym zakresie trudno sobie poradzić w gąszczu wytycznych i przepisów. No i pochłania wiele czasu – dużo więcej niż etat. Może dlatego przedsiębiorcy i beneficjenci wsparcia sprawiają wrażenie, że dostali za darmo kasę z Unii więc przestają się troszczyć o swój biznes czy bieżącą działalność myśląc, że nowa inwestycja, niczym magiczna różdżka, zwiększy sprzedaż, podniesie obroty, pozyska nowych klientów. Niestety prawda jak zawsze jest po dwóch stronach – beneficjenci może trochę wierzą, że inwestycja podziała magicznie ale z drugiej strony jeśli odpuszczają codzienne obowiązki to tylko dlatego, że właśnie realizują projekt, a to dość czasochłonne.
Kilka słów ode mnie
Moja refleksja po pierwszym okresie (jakieś 9 m-cy) nowej perspektywy jest taka: nie ma nic za darmo. Koniec z zerowaniem na unijnych pieniądzach. Chcecie kasę – czyńcie dobro. Utrzymujcie trwałość projektu nie tylko na papierze. Rozwijajcie firmy. Walczcie o swoje na rynku krajowym i europejskim. Środki unijne pomagają ruszyć z miejsca, doinwestować, sfinansować – ale z drugiej strony, skoro Unia dała na coś pieniądze to oczekuje namacalnych, mierzalnych rezultatów.
W perspektywie 14-20 nie będzie łatwo pozyskać dofinansowanie, nie na wszystko i nie każdy będzie mógł się ubiegać o środki. Koniec koszyka pt. cokolwiek wymyślisz UE to sfinansuje, a najwyżej po jakimś czasie zamkniesz firmę. Unia chyba przekonała się, że Polak jak ma okazję to zawsze zakombinuje, zawsze zachachmęci. Stąd wzmożone kontrole, dokładniejsza weryfikacja wnioskodawców, trudniejsze kategorie interwencji, typy projektów, inteligentne specjalizacje i efekty zachęty, obniżona wartość dofinansowania, bardziej restrykcyjna procedura podpisywania umów, konieczność posiadania promesy kredytowej.
bede tu wracał bo fajnie piszesz